„VetMed”- specjalistyczna przychodnia dla zwierząt

Redakcja: Kiedy Pan zdecydował się zostać lekarzem weterynarii?
Weterynarz: Decyzja przyszła pod koniec szkoły średniej, jako pomysł na praktyczne wykorzystanie zainteresowań biologiczno-chemicznych.

R: Ile lat pracuje Pan w tym zawodzie?
W: Po ukończeniu studiów na Wydziale Medycyny Weterynaryjnej Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie (dawna Akademia Rolnicza) w maju 2008 r. odbyłem staż w Przychodni Weterynaryjnej Res-Vet w Rzeszowie pod okiem bardzo dobrego lekarza weterynarii Waldemara Kaczora, z którym zresztą współpracuję do dzisiaj. Tak więc w zawodzie pracuję od 3 lat.

R: Skąd pomysł na otwarcie własnego gabinetu weterynaryjnego w Haczowie?
W: Pomysł, a w zasadzie marzenie pojawił się już w czasie studiów. Potem rozpoczęło się snucie planów i trwające kilka lat mozolne odkładanie środków oraz gromadzenie niezbędnego sprzętu.

R: Plotka głosi że chce Pan leczyć tylko małe zwierzęta czy to prawda i jeśli tak, to dlaczego?
W: Moja działalność skupia się będzie głównie na zwierzętach towarzyszących. Wynika to z zainteresowań zawodowych oraz obranego przeze mnie kierunku kształcenia. Weterynaria jest tak ogromną dziedziną wiedzy, że nie sposób jest zajmować się leczeniem wszystkich gatunków zwierząt, zwłaszcza przy sporych ograniczeniach czasowych.

R: Czy planując otworzenie gabinetu dla zwierząt spotkał się Pan z krytyką bądź negatywnymi opiniami?
W: Oczywiście, jednak pomimo tego gabinet powstał i funkcjonuje.

R: Widzę, że gabinet jest dobrze wyposażony, czy urządzając go korzystał Pan jedynie ze środków własnych czy też pomogły Panu jakieś instytucje typu Gmina lub pozyskał Pan środki Unijne?
W: Nie korzystałem z żadnych zewnętrznych źródeł pomocy. Obecny efekt jest wynikiem kilkuletnich starań i gromadzenia własnych środków finansowych.

R: Jakie zabiegi na zwierzętach można wykonywać w VetMedzie?
W: Od profilaktyki przez leczenie chorób wewnętrznych, dermatologię, okulistykę po chirurgię tkanek miękkich. W perspektywie jest również wykonywanie zabiegów chirurgicznych na tkankach twardych, jednak wymaga to zgromadzenia niezbędnego sprzętu i instrumentarium, na co niestety potrzeba czasu.

R: Czy ma Pan w domu jakieś zwierzęta? Jeśli tak, to jakie?
W: Tak. Kota o imieniu Fretka i gekona lamparciego. A w lecie komary:)

Redakcja portalu dziękuje za rozmowę i życzy wielu pacjentów i samych udanych zabiegów.
Mamy ogromną nadzieję, że odwaga Witolda w otworzeniu własnej praktyki lekarskiej, będzie czynnikiem motywującym młodych mieszkańców Gminy Haczów, do inwestycji w siebie oraz działalności na rzecz gminy.